Za oknami coraz gorsza pogoda, szaro i ponuro, a mnie się
zebrało na makijaże w kolorach typowo letnich (odrobina szaleństwa – najważniejsze,
to wiedzieć jak poprawić sobie humor). W te wakacje oszalałam na punkcie
koralu, który stał się niesamowicie modny, zaczynając od ubrań w tym kolorze, po
delikatniejsze akcenty np. lakiery do paznokci. Jednak moje serce zdobyły
szminki w tym kolorze. Był to mój ulubiony, wakacyjny „dodatek” do stroju. Nawet
teraz - zimą, zawsze noszę je ze sobą w torbie.
Oto moje 3 najlepsze wakacyjne zdobycze:
❤ Inglot / Pomadka do ust (401)
Kolor jest prześliczny (osobiście mój ulubiony, lekko
pomarańczowy), ale szminka jest matowa i ciężko nią pomalować usta, gdyż się
kruszy. Po pomalowaniu ciężko ją zetrzeć. Jeśli mamy popękane usta, z pewnością
będzie to widoczne po ich pomalowaniu. Dla lepszego efektu, lepiej nałożyć
jeszcze błyszczyk. Cena: 20zł.
❤ Rimmel Lasting Finish (214)
Firecracker
Kremowa, delikatna, dobrze się rozprowadza, bez
brokatu. Wytrzymuje na ustach tak długo, jak inne szminki, nie oczekujcie cudów.
Łatwo dostępna i w dobrej cenie 17zł (obecnie w promocji w Rossmannie 12,69zł).
❤ Gosh Velvet Touch Lipstick (145) Shocking
Coral
Szminka miękka i łatwo się jej używa. Intensywny
kolor, bez drobinek brokatu. Duży plus za eleganckie opakowanie :D Cena to ok. 24 zł (z tego co pamiętam).
Od lewej: 1: Inglot 401, 2: Rimmel Fireckacker, 3: Gosh Shocking Coral |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz