wtorek, 6 grudnia 2011

KoraLOVE

Za oknami coraz gorsza pogoda, szaro i ponuro, a mnie się zebrało na makijaże w kolorach typowo letnich (odrobina szaleństwa – najważniejsze, to wiedzieć jak poprawić sobie humor). W te wakacje oszalałam na punkcie koralu, który stał się niesamowicie modny, zaczynając od ubrań w tym kolorze, po delikatniejsze akcenty np. lakiery do paznokci. Jednak moje serce zdobyły szminki w tym kolorze. Był to mój ulubiony, wakacyjny „dodatek” do stroju. Nawet teraz - zimą, zawsze noszę je ze sobą w torbie.  

Oto moje 3 najlepsze wakacyjne zdobycze:



Inglot / Pomadka do ust (401)
 Kolor jest prześliczny (osobiście mój ulubiony, lekko pomarańczowy), ale szminka jest matowa i ciężko nią pomalować usta, gdyż się kruszy. Po pomalowaniu ciężko ją zetrzeć. Jeśli mamy popękane usta, z pewnością będzie to widoczne po ich pomalowaniu. Dla lepszego efektu, lepiej nałożyć jeszcze błyszczyk. Cena: 20zł.
  Rimmel Lasting Finish (214) Firecracker
Kremowa, delikatna, dobrze się rozprowadza, bez brokatu. Wytrzymuje na ustach tak długo, jak inne szminki, nie oczekujcie cudów. Łatwo dostępna i w dobrej cenie 17zł (obecnie w promocji w Rossmannie 12,69zł).
Gosh Velvet Touch Lipstick (145) Shocking Coral
Szminka miękka i łatwo się jej używa. Intensywny kolor, bez drobinek brokatu. Duży plus za eleganckie opakowanie :D  Cena to ok. 24 zł (z tego co pamiętam). 

Od lewej: 1: Inglot 401, 2: Rimmel Fireckacker, 3: Gosh Shocking Coral

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz